Tą małą kroplą jest finał tej historii który mnie wzruszył. Serio.
Zaskoczył mnie ten drobny element i skłonił do łez szczerych malutkich, ale jednak.
Reszta tego filmu to niestety mogiła.
Elementy, które mają straszyć - śmieszą, a te które miały śmieszyć - straszą głupotą.
Szkoda ,że tak to zepsuli komedio głupotą i idiotycznymi pomysłami bo potencjał ten scenariusz miał.
Fakt, nie był jakoś specialnie udany, ale był to oryginalny i fajny projekt, po średniej "dwójce".
SPOJLER ALERT. Faktycznie, smutny finał. Scena przy bramie kiedy panna młoda spogląda w dół na swoje dziecko i już wie że niedługo się przemieni. Scena odcięcia ręki w celu uratowania dziecka miażdży. Poświęcenie Pana młodego też, który w pewnym sensie popełnia samobójstwo bo nie wyobraża sobie życia bez żony. Tylko mogli sobie już darować te scenę rozstrzelania niczym z filmu gangsterskiego