Komedie niezłe, ale plakat rzeczywiście porażka - chyba ta sama firma projektowała co Listy do M 1 i 2
Nie wiem czy plakat jest oryginalny, ale z opisu wynika ogromne podobieństwo do niemieckiej komedii sprzed kilku lat Mannerherzen. Podobni główni bohaterowie (w jednym przypadku nawet imię identyczne), podobne zawody, podobne historie. To tak można?
Pewnie tak :-) Mam tylko nadzieję, że "7 rzeczy..." będzie równie sympatycznym i zabawnym filmem jak "Maennerherzen". Żeby nie być gołosłownym króciutko opowiem o bohaterach niemieckiego filmu, sami oceńcie czy jest podobieństwo. Bohaterowie to kilku mężczyzn, których łączy to, że ćwiczą na tej samej siłowni. Jest Filip, który właśnie stracił pracę, znalazł kolejną jako "kierunkowskaz" do berlińskiej pizzeri. Rzeczony Filip dowiaduje się, że dziewczyna z którą jest bardzo krótko, jest z nim w ciąży. Dalej jest producent muzyczny, który na brak pań nie narzeka. Imprezowicz totalny :-) Spotyka na swojej drodze piosenkarza Bruce'a, geja, który działa mu na nerwy, ale który zmienia trochę jego nastawienie do życia i w końcu nasz bohater próbuje wrócić do swojej dawnej miłości. Dalej jest motorniczy (tak się to chyba nazywa) kolejki miejskiej, facet który ma problemy z agresją i przez to odchodzi od niego żona z synkiem. Owa żona zaczyna się spotykać z niepozornym facecikiem (coś na kształt inspektora sanepidu, nie pamiętam dokładnie jaki miał zawód), który okazuje się wrażliwym i fajnym gościem. Jest też pracownik agencji reklamowej, który zaraz ma się żenić. Już rozesłane zaproszenia, szukanie domu. Ale koleś przeżywa rozterki związane z utratą wolności, idzie do łóżka z inną dziewczyną i zaczynają się kłopoty. Z tego co pamiętam to chyba wszyscy panowie... Cóż, być może wybiorę się do kina, żeby porównać. Niemiecka komedia cieszyła się dużym powodzeniem, nakręcono drugą część (Maennerherzen... und die ganz, ganz grosse Liebe). Jeśli nasz polski "remake" będzie choć w części tak zabawny to warto iść do kina.
Treść polskiego filmu jest niemalże identyczna. To przykre. Sama cieszyłam się, że zaczynają powstawać coraz lepsze polskie komedie.
No jasne bo Amerykanie to tacy oryginalni są . :D Tam się też zżyna na potęgę,ale nazywa się to elegancko adaptacją scenariusza i nikt z tego powodu na nich psów nie wiesza . A u nas zaraz " Oo ludu plagiat,ale jesteśmy nieoryginalni . Uwierz mi wiele kasowych amerykańskich i nie tylko amerykańskich hitów to adaptacje bądź jak wolisz plagiaty . Na przykład film "Shall We Dance " ( Zatańcz ze mną ) jest praktycznie kopią 1:1 Japońskiego filmu o tym samym tytule z roku bodajże z 1996r . Wielu nawet nie wie że Japońska wersja w ogóle istnieje . Oczywiście to tylko jeden z naprawdę wielu takich przykładów . Według mnie jak już kopiować to od najlepszych . :)
Napisali, że film powstał na podstawie niemieckiego scenariusza http://www.7rzeczy.pl/o-filmie/tworcy.html
Można :) Już dawno "koledzy " z Hollywood na to wpadli . :) W tym przypadku się chociaż przyznali do tego przyznali ( nie zawsze tak bywa ) Chociaż aktorki mamy ładniejsze . :)
może nie żenada, ale film poniżej poziomu generalnie. wszystko to jakieś płaskie, bezbarwne... na pewno lepsze od polskiego kina ostatnich lat, ale i tak "błe"
Dorota, hejtujesz ten film wszędzie. Jak Ci się nie podoba, to nie oglądaj i tyle.
Żeby stwierdzić, że się nie podoba, najpierw trzeba jednak przebrnąć przez proces oglądania filmu... Jeszcze dorzuć hasełko "jesteś taka mądra to zrób to lepiej".
Tego nie trzeba oglądać w Polsce przez ostatnie 5 lat powstało 10 takich samych filmów
bo rzeczywiście patrząc na polskie kino lat ostatnich można się załamać...
nie wiem, może niektórym coś takiego się podoba, ale to świadczy nie tylko o upadku kina, ale także o upadku poziomu widzów. może tak na zasadzie "równania w dół"
Jak ja uwielbiam takie pseudo inteligentne komentarze :) Film może ci się nie podobać . " O gustach się nie dyskutuje " ale komentarze o "upadku poziomu widzów " zachowaj dla siebie . Bo to tak jakbyś napisał " Jesteście głupi,ale bez urazy . " Kim ty jesteś żeby oceniać czyjś poziom,na podstawie tego co ogląda ? Każdy ma prawo oglądać to co mu się podoba . Nie życzę sobie żeby ktoś kogo nie znam oceniał mój poziom na podstawie tego co oglądam .
Pozdrawiam
Dokładnie, cud miód i orzeszki!
Do tego te efekty wizualne i hipsterowska czcionka podkreślająca wszystko!
plakat jest oryginalny, bo w niemieckiej wersjii byly pokazane nogi 4 kobiet a w polskiej juz twarze i tylko 3 kobiet.
Chyba ktoś zrobił generator plakatów dla polskich filmów... wybierasz czcionkę i kolorystykę, wpisujesz tytuł, a zdjęcia obsady wskakują automatyczne ;)