Mam podobne odczucia, tyle że trochę utożsamiam się z bohaterem. Ogólnie mówiąc intrygujący film. Zastanowiło mnie zachowanie bohaterki, co nią kieruje do tych dziwnych zachowań, nadal mnie to ciekawi.

Mały Spojler.
Wydaje mi się ze lęk przed mężczyznami , zbliżeniem powstał na skutek molestowania w dzieciństwie przez jej ojca. Nie jest to powiedziane wprost ale można gdzieś to wyczytać między wierszami.Oglądanie codziennie filmów porno ? nie wiem , może po prostu odczuwała taką potrzebę.

Obejrzałem film jeszcze raz i teraz jestem prawie pewien że była molestowana przez księdza, Świadczy o tym rozmowa tej dziewczyny z chłopakiem wtedy kiedy przyszedł do niej do domu na noc: stwierdziła ona że: Katolicy są zboczeńcami i zaraz zapytała się chłopaka czy jest księdzem

ciekawa koncepcja , wydaje mi się że jednak była molestowana przez swojego ojca.W jednej z końcowych scen kiedy w rozmowie z ojcem starszy go że pójdzie na policję , on mówi że policji nie obchodzi to co się stało .Można się z tego domyślać że to ojciec był sprawcą jej krzywdy, choć nie mam 100% pewności.

Co do ojca nie mam pewności przecież płacił za terapię swojej córki, utrzymywał ją. Bardziej skłaniam się do stwierdzenia że chronił prawdziwego sprawcę. Reżyserka na pewno specjalnie zostawiła wiele niewiadomych, dzięki temu film pozostawia wiele pytań i jest ciekawszy.

a może dlatego ojciec kupił jej mieszkanie i finansował ją żeby uzależnić ją od siebie ? Może myślał że córka nigdy nie wyjawi bolesnego sekretu w obawie że straciłaby ten finansowy dobrobyt ?? Jeśli był dla niej taki "dobry" i opiekuńczy jak mogłaby mu zaszkodzić wyjawiając co robił jej w dzieciństwie ?a drugi wniosek , na spotkaniu z ojcem wyraźnie się go bała ,stąd mogę jedynie się domyślać dlaczego

Zgadzam się. Odwołanie do księży w filmie jest raczej poboczne i nie wydaje się stanowić meritum całej sprawy, a jedynie sugeruje rodzaj fobii bohaterki i czas, kiedy jej dotknęły jakieś traumatyczne wydarzenia (w sensie że w dzieciństwie, bo księży kojarzy się raczej z pedofilią niż gwałcicielami). Poza tym jej relacja z ojcem zdaje się jasno sugerować gdzie tkwi źródło wszelkich problemów. Film zdecydowanie ponad przeciętny, zwłaszcza jak na debiut. Klimatycznie bardzo przypomina mi równie rewelacyjny "Garden State".

Moim zdaniem dokonałeś nadinterpretacji z tym księdzem. W końcowej scenie - SPOILER - z rozmowy z ojcem wynika, że to on ją molestował, a może nawet dalej to robi.

A film bardzo przeciętny niestety.

To jest również nadinterpretacja. Nie jest to wprost przedstawione choć przeciętnemu widzowi na pewno pozwoli w ten sposób wytłumaczyć skąd trauma bohaterki. Ten sprytny zabieg (mam na myśli brak konkretnych faktów) pozwoli natomiast większej grupce utożsamić się z bohaterką, co moim skromnym zdaniem, świadczy właśnie o ponadprzeciętności tego filmu, który nie jest typową opowiastką tłumaczącą wszystko od punktu A do punktu Z.