(...) Film jest surowy i autentycznie zagrany, tętni od emocji; opowiada w końcu o świecie, w którym nie można ufać nikomu – przyjaciołom i rodzinie, kochankowi, społeczeństwu. Męsko-męskie pocałunki między Andrejem a innym z bohaterów zostają nagrane telefonem, co w scenie finałowej prowadzi do tragedii. Okazuje się, że klip z pijackiego wypadu do baru ma potężną moc – jest niczym tykająca bomba. Jego publikacja w social mediach może zniszczyć życie. Na korzyść filmu działają ważna tematyka i oryginalne, jak na kino o tematyce LGBT, miejsce akcji. Są „Posledice” wyraźnie lepsze niż „Killbillies” – czyli poprzednia produkcja słoweńska, która zdołała zwrócić uwagę Europy na kino byłej Jugosławii.
Pełna recenzja: We'll Always Have the Movies