Klasyczne kino drogi, które nie może się nie podobać. Dwie osoby, dwie perspektywy, dwa różne spojrzenia na życie. Belgijskie kino LGBT bardzo poztywynie zaskakuje. Po bardzo dobrym obrazie "Girl" Lukasa Dhonta, w kolejnym roku pojawia się "Lola". Temat podobny, ale wszystko jest tutaj inne. W szczególności podejście ojca do korekty płci córki. W "Girl" główna bohaterka była spokojna, a ojciec wyrozumiały i wspierający. W "Loli" główna bohaterka rzuca kamieniami, a ojciec konserwatysta za nic nie chce pogodzić się ze stratą syna, do tego stopnia, że tytułowa Lola została wyrzucona z domu. Warto zobaczyć oba filmy, bo to dojrzałe, uczciwe obrazy.