1) Czy pokazane w filmie maski umożliwiające rozmowe naprawdę istnieją?
2) Jak to możliwe, ze pod woda słuchano muzyki?
3) Czy dziewczęta nie zginęłyby na skutek dekompresji?
4) Czy możliwe jest zanurzenie w takiej masce bez ściskania nosa i wyrównywania ciśnienia?
5) Czy rekin mógłby żyć w cenocie?
Ale to nie film science-fiction, więc realizm powinien zostać zachowany. Jedna czy dwie nielogiczności wciśnięte tu czy tam dałoby się przełknąć, ale nie tyle na raz i to tak wyeksponowane.
Filmy z Jamesem Bondem też nie są science-fiction lecz doszukiwanie się w nich realizmu i wychwytywanie naiwności świadczy jedynie o głupocie widza.
1) Oczywiście. Sam posiadam maskę pełnotwarzową Neptun Space, która notabene jest rewelacyjna. Można do niej dokupić moduł GSM. Zasięg rozmów około 200 metrów.
To akurat nie problem, gdyż woda jest lepszym nośnikiem dzwięku niż powietrze, każdy nurek Ci to powie że pod wodą słuchać każde pierdniecie :)
Tu masz pokazany nadajnik do mojej maski akurat, z tego co widzę, po prostu jest głośnik który dotyka ucha - żadna filozofia https://www.youtube.com/watch?v=uqm08HlHD3Y
1. tak, to jedna z zalet masek pełnotwarzowych
2. woda świetnie niesie dźwięki
3. jestem w trakcie oglądania, więc jeszcze nie wiem ;)
4. jest kilka sposobów wyrównywania ciśnienia - można np. przełknąć ślinę i wtedy zaciśnięcie nosa nie jest potrzebne.
5. żeby odpowiedzieć na to pytanie, to nie wystarczy być nurkiem ;) Nie wiem
Mnie się póki co rzuciły w oczy trzy irytujące drobiazgi: brak płetw i zanurzanie się głową w dół i machanie łapami, jakby pływały żabką. Ja wiem, że to nie dokument, ale przynajmniej te płetwy jakoś by ratowały sytuacje, nie wiem czemu brak płetw scenarzyście wydał się lepszym pomysłem niż ich użycie :D
Do tego dziewczyny zachowują się, jakby były drugi raz pod wodą i np. wpadły w panikę przy dość standardowym wydarzeniu jakim jest zgubienie się w mącie - aczkolwiek tu oczywiście rozumiem, skąd taka decyzja, bo gdyby były opanowane, to by było nudno ;)
Uzupełniam odpowiedź na pytanie nr 3: dziewczyny znajdowały się (chyba przez cały film) na płytkiej głębokości, więc brak dekompresji by ich nie zabił. Popełniły jednak szkolny błąd, bo podczas awaryjnego wynurzania nie wolno wstrzymywać powietrza - wręcz przeciwnie, należy je powoli wypuszczać. Wynurzając się nawet z niewielkiej głębokości nie wolno wstrzymywać powietrza (ogólnie nurkując ze sprzętem nie wolno wstrzymywać powietrza nigdy, na żadnym etapie nurkowania), bo może dojść do uszkodzenia płuc (niekoniecznie do śmierci - to zależy od głębokości i ilości powietrza w płucach). W skrócie wygląda to tak, że na głębokości 10m pełne płuca powietrza = 2x pełne płuca powietrza na powierzchni ;)
Cały film oceniam bardzo słabo - ani nie był straszny, ani nie trzymał w napięciu, a realizm (nawet pomijając mordercze rekiny) oceniam na 0/10