Raczej dramat z wątkiem sensacyjnym, który służy za tło historii. Świetni aktorzy pierwszoplanowi, Finn Cole znakomicie odgrywa budzącego się ze snu dzieciaka który nigdzie nie był, nic nie widział i nic nie czuł. Kilka kapitalnych scen (numer 1 ta pod prysznicem, ale jest kilka i dobrych, i znakomitych, Margot Robbie zabójczo piękna i dobra, jak zwykle. Warto popatrzeć. Piękne krajobrazy Dzikiego Zachodu, ale nie tylko, nasycone kolorami i (prawda, dość uproszczoną) symboliką. Warto, mocne 6*